piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 6

Dziękuję tato- powiedziałam i przytuliłam się.Tata wyszedł z pokoju i wzięłam mój telefon , w którym wybierałam numer do Harrego.
- Hallo! Harry
- Nie tu jego dziewczyna! Skąd masz jego numer i po co dzwonisz, a tak to przez cb leży w szpitalu że złamaną nogą!!- krzyknęła i się rozłączyła.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w krainy Morfeusza.
**następnego dnia koło godz. 10.30**
Dzisiaj niedziela więc nie muszę wstawać wcześnie. Poszłam do łazienki i co tam było to mnie przeraziło . Wyglądałam jak potwór, włosy we wszystkie strony rozmazany tusz na policzkach. I wtedy przypomniało mi się wszystko z wczorajszego dnia. Wycieczka z Harrym na lodowisko, złamana noga, rozmowa z tatą, telefon to Harrego i jego dziewczyna. To wszystko mnie przerasta. Pomalowałam się  , ubrałam  i wzięłam telefon to ręki i sprawdziłam czy ktoś nie dzwonił, lecz chyba nikt nie miał zaszczytu wybrać mój numer i zadzwonić. Poszłam na dół do kuchni, wyjęłam szklankę i nalałam sobie soku. Chociaż zejście na dół że skręconą kostka trochę potrwało. Gdy wypiłam sok i poszłam na.górę. Wzięłam ołówki i kartki. Lubię rysować, ale jak dla mnie nie wychodzą mi. Ubrałam buty i szłam w.kierunku parku. Trochę  mi to zajęło, ale doszłam do mojej ulubionej ławki. Powoli usiadłam i wyciągnęłam potrzebne mi rzeczy. Wzięłam ołówek do ręki i zaczęłam rysować tutejszy krajobraz. Tak wyglądało po skończeniu.


Po chwili usłyszałam męski głos z Irlandzkim akcentem
-Ładnie rysujesz-odezwał się najwyraźniej farbowany blondyn. Było widać odrosty.
- Dziękuje- odpowiedziałam patrząc na rysunek
-Jestem Niall- powiedział
- Ja jestem Megan- odpowiedziałam
Niall miał coś jeszcze powiedzieć, ale zadzwonił mi telefon. Spojrzałam na telefon kto dzwonił i był to Harry. Myślałam , że mnie po  tym znienawidzi.
- Chłopak?- spytał blondyn
- Nie , przyjaciel. Można tak powiedzieć- odpowiedziałam i odebrałam telefon

-Hej tu Harry. Jak się czujesz?
- Jak mam się czuć kiedy do ciebie dzwonie i obiera twoja"dziewczyna"?? Ja chciałam wczoraj sie chciałam spytać jak się czujesz a ta "dziewczyna" nakrzyczała na mnie , że to moja wina, że złamałeś nogę i leżysz w szpitalu- odpowiedziałam , a po policzku spłynęła mi kolejna łza. Gdy Niall zobaczył, że płaczę od razu sie do mnie przytulił. Harry nic nie mówił po prostu cisza....
- Niall juz jest dobrze . Możesz mnie już puścić??
- Nie - odpowiedział
- Niall puść mnie- wydarłam sie , a telefon miałam cały czas przy uchu.
-Kto to jest Niall??- spytał Harry
- To mój przyjaciel - odpowiedziałam, a Niall gdy usłyszał uśmiechnął się w moja stronę. Rozłączyłam sie , bo juz nie miałam ochoty go słuchać. Ciekawe jak wygląda ta jego "niby" dziewczyna. 
-Ty naprawdę nazwałaś mnie swoim przyjacielem??- spytał
- No jasne a w czym problem?? -odpowiedziałam
- Co zrobił ten twój przyjaciel Harry?- spytał
Zaczęłam mu opowiadać całą historie od początku do końca.Lecz nie dało się bez płakania. Niall mnie przytulił i tak jeszcze trochę rozmawialiśmy . Spojrzałam na zegarek. Siedzimy już tu 3 godziny!! 
- Wiesz Niall już siedzę tu 3 godziny i już chyba pora żebym poszła do domu , bo jutro szkoła i muszę się przygotować.- powiedziałam nie pewnie
- Jasne. Odprowadzę Cię- powiedział
- Nie musisz, dam radę_ odpowiedziałam
- Ale chce - powiedział
- ok - odpowiedziałam
*ok 20 minut później*
Staliśmy od moim domem*
-Dzięki , że mnie odprowadziłeś- powiedziałam
- Nie ma za co - odpowiedział
Przytuliłam się na pożegnanie i poszłam do swojego pokoju. Odrobiłam lekcje. Poszłam pod prysznic i ubrałam się w piżamę. Jeszcze poszłam do toalety, Wyciągnęłam z ukrycia moją żyletkę i zrobiłam nowe nacięcia na nogach.



Oto rozdział 6!!! 
Mam nadzieje na komentarze  |<3
I jedna sprawa bd zmieniać to ,że zamiast Harrego jako chłopaka Megan będzie to UWAGA...... Niall <3 

5kom-7 rozdział