Rozdział 4
Mam prośbę komentujcie inaczej weny nie mam :/
*10 minut później oczami Lou*
- Ciągle patrzę na Megan ona jest taka piękna. Nie mogłem się napatrzeć.
Po chwili pani od matmy chrząknęła. Ja się odwróciłem i powiedziałem ciche ,,przepraszam"
- Jak pani Megan się panu podoba to niech się pan z nią umówi po lekcjach, a nie patrzy się całą lekcję-powiedziała pani. A w tej chwili się speszyłem.
Po chwili usłyszałem oczekiwany dzwonek , jak dobrze.
Nie chce mi się iść na dalsze lekcje idę do domu. Gdy wychodziłem zobaczyłem czarny samochód Harrego. Po chwili Megan i jej przyjaciółka Angela wychodzili ze szkoły. Harry wyszedł z auta i podszedł do Megan.
- Ciągle patrzę na Megan ona jest taka piękna. Nie mogłem się napatrzeć.
Po chwili pani od matmy chrząknęła. Ja się odwróciłem i powiedziałem ciche ,,przepraszam"
- Jak pani Megan się panu podoba to niech się pan z nią umówi po lekcjach, a nie patrzy się całą lekcję-powiedziała pani. A w tej chwili się speszyłem.
Po chwili usłyszałem oczekiwany dzwonek , jak dobrze.
Nie chce mi się iść na dalsze lekcje idę do domu. Gdy wychodziłem zobaczyłem czarny samochód Harrego. Po chwili Megan i jej przyjaciółka Angela wychodzili ze szkoły. Harry wyszedł z auta i podszedł do Megan.
*Oczami Megan*
Wychodziliśmy z szkoły na takie małe wagary, ale przy wyjściowych drzwiach szkoły stał Tomlinson -,- jego widok mnie obrzydza. Gdy wychodziliśmy z za terenu szkoły z czarnego porsche wysiadł wysoki brunet w lokach i zielonych oczach. Po chwili przyuważyłam, że się do nas zbliża.
-Hejka, jestem Harry a ty?- pokazał na mnie
- Cześć , jestem Megan :)- odpowiedziałam z uśmiechem
Może się kiedyś spotkamy?- spytał
- No ok - odpowiedziałam
chciałam już iść ale Harry spytał:
- Mogę twój numer telefonu?
- Oczywiście - odpowiedziałam i dałam kartkę z numerem. Po chwili Louis podszedł do nas i powiedział;
- Harry zostaw ją, ona jest moja!!
-Louis nie jestem twoja uch... co ci strzeliło do bani !!?
- Gówno - powiedział
W tym momencie Harry wymierzył mu cios w twarz a ja zamiast pomóc Louisowi śmiałam się po pachy.
- Nie będziesz tak mówił to kobiet!!- powiedział i już wracał do samochodu
- Harry!- krzyknęłam
-Tak?
- Dziękuję - powiedziałam
- Nie ma za co , należało mu się - odpowiedział
Wszedł do samochodu, odpalił silnik i podjechał do nas i spytał:
- Podwieźć was?
- No ok- odpowiedzieliśmy razem
Wsiedliśmy do samochodu.
- To gdzie was podwieźć?
- Za rogiem jest dom Angeli- powiedziałam
-ok- odpowiedział
Kiedy byliśmy na miejscu wyszliśmy z samochodu i podziękowaliśmy za podwózkę.
Weszliśmy do domu Angeli , dobrze że jej mamy nie ma.
Siedziałam u Angeli z jakieś pół godziny .Poszłam do domu i się zaczęło
- Gdzieś ty tyle była - spytała macocha
- A co cię to interesuje?
- Bo mieszkasz ze mną?
- A spytałaś mnie czy chce z tobą mieszkać?
Poszłam do pokoju i od razu poszłam do łazienki. Wyciągnęłam żyletkę i z na nogach zrobiłam nowe blizny. Po chwili poczułam ten przyjemny ból. Schowałam żyletkę i opatrzyłam nowe blizny.
Myslicie że powinna się ciąć. I czy będzie chodzić z Harrym , a może z Louisem? Zobaczycie W NOWYCH ROZDZIAŁACH, sorki za błędy rozdział nie sprawdzony.
5kom- 5 rozdział :)
Hej! Nie miałam jak poinformować cię o nowym rozdziale, więc piszę tutaj :) Zapraszam! ♥
OdpowiedzUsuńhttp://perfect-love-is-our-dream.blogspot.com/