wtorek, 21 października 2014

Rozdział 3

Postanowiłam pójść do mojej szkolnej kryjówki. Usiadłam tam na parapecie i chciałam skończyć czytać książkę. Byłam już w połowie, ale usłyszałam jakiś głos.- No ładna kryjówka.- Powiedział. Trochę sie zbliżył i zauważyłam Tomlinson'a.
- A ty tu czego?- Spytałam przerywając czytać.
- Spacerowałem i trafiłem tu. To chyba nie zbrodnia.- Powiedział.
- Już nawet tu spokoju nie mam.- Odpowiedziałam zeskakując z parapetu. Chciałam już iść, ale on złapał mnie za nadgarstek i obrócił do siebie.
- Chciałbym cię przeprosić za to, że trafiłem cię plecakiem.- Powiedział dość cicho, ale usłyszałam.
- Więc to byłeś ty.
- A kto jeszcze prócz mnie ma tatuaże w tej nudnej szkole?- Spytał.
- Dobra nie było tego. Muszę iść na lekcję.- Powiedziałam.
- Czekaj.- Obróciłam się do niego, a on mnie pocałował. Szybko jednak się odsunęłam.
- Ty gnoju!- Krzyknęłam i go uderzyłam z liścia w
twarz.- Nie miałeś prawa!- Dodałam i wyszłam. Wprost na lekcję. Usiadłam w ławce z moją kochaną przyjaciółką i zaczęła się lekcja. Po 10 minutach wszedł Louis z pięcioma czerwonymi palcami na policzku. A po chwili Louis zaczął się tłumaczyć , ale mi się nie chciało słuchać. Louis usiadł a pani zapisywała temat lekcji.

*10 minut później oczami Lou*
- Ciągle patrzę na Megan ona jest taka piękna. Nie mogłem się napatrzeć.
Po chwili pani od matmy chrząknęła. Ja się odwróciłem i powiedziałem ciche ,,przepraszam"
- Jak pani Megan się panu podoba to niech się pan z nią umówi po lekcjach, a nie patrzy się całą lekcję-powiedziała pani. A w tej chwili się speszyłem.
Po chwili usłyszałem oczekiwany dzwonek , jak dobrze.




Przepraszam że taki krótki , ale weny nie miałam i zbytnio czasu.

3kom-4 rozdział

2 komentarze: