niedziela, 7 czerwca 2015

Rozdział 7

Obudziłam się dość wcześnie. Zwykle mogłabym przespać cały dzień, ale dzisiaj nie mogłam. Myślałam o Niallu. Ten jego irlandzki akcent, oczy błękitne i farbowane blond włosy. Po prostu idealny.! Chciałabym go jeszcze raz spotkać. Chodziłam po pokoju w szlafroku, który dostałam od taty. Nie spałam od kilku godzin, a dochodziło południe. Podeszłam do szafy i wybrałam jakieś ciuchy. Poszłam do łazienki ubrałam sie, rozczesałam włosy i się umalowałam. Zeszłam na dół i wlałam sobie jakiegoś soku z lodówki. Przy okazji zrobiłam sobie kanapke. Usłyszałam kroki schodzące na dół. Wiedziałam , że to macocha więc chciałam wyjść z kuchni. Niestety nie zdążyłam wejść, ale to co zobaczyłam było najlepsze co mnie spotkało od paru ostatnich lat. Macocha sie wyprowadza. Szła ze swoimi różowymi walizkami.  Cieszyłam się niezmiernie lecz tego nie okazywałam. Na pożegnanie sarkastycznie jej pomachałam. Weszłam do mojego pokoju i zaczęłam skakać z radości po łóżku. Gdy skończyłam położyłam sie i byłam myślami przy Niallu.

**Oczmi Nialla**

Gdy wróciłem z parku, nadal myślałem o niej. Ona jest taka piękna. Może pójde dziś do parku i znowu ją spotkam. Tym razem dam jej swój numer. 



2 komentarze:

  1. Hej ho skarbie! Jest wspaniały. Czekam na ciąg dalszy! Czekam na next <3
    Zapraszam do mnie na historie Nialla i Alice <3

    OdpowiedzUsuń